Mazury, piękny region w północno-wschodniej Polsce, są uważane za raj dla miłośników żeglarstwa. Z setkami jezior, przepięknymi krajobrazami i spokojem natury, żeglowanie po Mazurach oferuje niezapomniane doświadczenia i wakacyjną przygodę dla każdego, bez względu na wiek. Oto kilka powodów, dla których żeglowanie po Mazurach powinno znaleźć się na Twojej liście wakacyjnych marzeń.
1. Przyroda i krajobrazy
Mazury słyną z przepięknych krajobrazów i dziewiczej przyrody. Wspaniałe jeziora, zielone lasy i malownicze wyspy tworzą niesamowitą scenerię, która oczaruje każdego. Żeglując po Mazurach, możesz cieszyć się widokami otaczających Cię pięknych krajobrazów, obserwować dzikie zwierzęta i poczuć się jednym z naturą.
2. Swoboda i wolność
Żeglowanie po Mazurach to wyjątkowy sposób na spędzenie wakacji, który oferuje swobodę i wolność. Bez względu na to, czy jesteś doświadczonym żeglarzem czy początkującym, możesz samodzielnie prowadzić łódź i decydować, gdzie chcesz popłynąć. To idealna okazja, aby oderwać się od codziennego zgiełku i poczuć prawdziwą wolność na wodzie.
3. Aktywność fizyczna
Żeglowanie to również doskonała forma aktywności fizycznej. Sterowanie łodzią, podnoszenie żagli i manewrowanie wymaga wysiłku fizycznego, co przyczynia się do wzmocnienia mięśni i poprawy kondycji. Bez względu na wiek, żeglowanie dostarcza radości z ruchu i pozwala na aktywne spędzanie czasu na świeżym powietrzu.
4. Rozwój umiejętności
Dla osób, które jeszcze nie mają doświadczenia w żeglowaniu, Mazury są doskonałym miejscem do nauki. Szkoły żeglarskie i instruktorzy oferują kursy dla początkujących, gdzie można zdobyć podstawowe umiejętności żeglarskie i odkryć pasję do tej formy aktywności. Żeglowanie po Mazurach to szansa na rozwijanie się i zdobywanie nowych umiejętności.
5. Spokój i relaks
Mazury są znane z pięknych, cichych miejsc, gdzie można odpocząć i zrelaksować się. Pływanie po jeziorach, słuchanie szumu fal i oddychanie świeżym powietrzem mają kojący wpływ na umysł i ciało. Żeglowanie po Mazurach to doskonały sposób na oderwanie się od stresu i codziennych trosk, aby naprawdę zanurzyć się w atmosferze spokoju i relaksu.
6. Rodzinne przygody
Żeglowanie po Mazurach to wspaniała opcja dla rodzin. Bez względu na wiek – żłobek, przedszkole, czy uniwersytet trzeciego wieku – każdy członek rodziny może cieszyć się wspólnym czasem spędzonym na łodzi. To doskonały sposób na budowanie więzi rodzinnych, tworzenie wspomnień i odkrywanie nowych miejsc razem. Dzieci mogą również nauczyć się podstaw żeglowania i doświadczyć przygody na wodzie.
Żeglowanie po Mazurach to niezwykła przygoda, która oferuje wiele korzyści dla każdego, niezależnie od wieku. Piękno natury, swoboda żeglowania, aktywność fizyczna, możliwość nauki i rozwijania umiejętności, spokój i relaks oraz rodzinne przygody sprawiają, że jest to najlepsza opcja na spędzenie wakacji. Jeśli marzysz o wyjątkowym doświadczeniu na wodzie, nie szukaj dalej niż Mazury. Tam czekają na Ciebie niezapomniane chwile i wakacyjne wspomnienia, które pozostaną z Tobą na zawsze.
Zastanawiasz się, czy Twoje dziecko nadaje się na obóz żeglarski?
Odpowiedź brzmi: TAK.
Niezależnie od tego, czy jest ciche i nieśmiałe, czy żywiołowe i niepokorne.
Niezależnie od tego, czy jest typem sportowca, czy raczej wielbicielem gier komputerowych.
I niezależnie od tego, czy kiedykolwiek miało styczność ze sportami wodnymi czy nie.
A dlaczego? Bo żeglarstwo to sport dla każdego i jedynym przeciwwskazaniem do niego jest ciężka choroba morska (choć niektórzy ją mają, a i tak żeglują!). A tak poważnie: nie znam osoby, która się nie nadaje na żagle. Za to znam wiele osób, które się bały i wahały, a potem sprzedały żeglarstwu duszę.
Pływają ludzie z niepełnosprawnościami (niewidomi, głusi, na wózkach), dzieci mające ADHD, zespół Aspergera, astmę, w depresji… i jak się okazuje żeglarstwo jest sportem działającym często terapeutycznie – powstają nawet specjalne ośrodki i fundacje organizujące rejsy dla konkretnych grup chorych.
Twoje dziecko podczas rejsu/obozu/kolonii będzie pokonywało własną nieśmiałość lub uczyło się cierpliwości, spędzało dużo czasu na świeżym powietrzu i miało codzienny, niemal całodobowy kontakt z rówieśnikami, więc trening kompetencji społecznych murowany. Uważaj, być może wróci troszkę odmienione i zacznie czytać biografie sławnych żaglarzy! Albo śpiewać szanty! Samodzielnie gotować! Przyprowadzi tłum znajomych albo będzie w skupieniu godzinami ćwiczyć węzły! Wszystko możliwe, bo żeglarstwo to sport, który uczy samodzielności i odpowiedzialności, cierpliwości i koncentracji, rozwija ruchowo, towarzysko, intelektualnie (tak tak, skomplikowane manewry podejścia do brzegu to niemal matematyczna zagadka!), a do tego jest po prostu świetną zabawą.
Jakieś wątpliwości? Nie? Tak myślałam 🙂
Dorota – Otka – Ciborowska
Żeglarka, Instruktorka, Mama
Nudny robi się nasz blog, bo ostatnio ciągle wrzucamy tu coś o przepisach. No ale pomimo że nie są to sprawy pasjonujące, to są ważne i w dużym stopniu wpływają na nas żeglarzy.
Tym razem również zmuszony jestem zamieścić nudny wpis albowiem ukazało się właśnie
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA SPORTU I TURYSTYKI ORAZ MINISTRA TRANSPORTU, BUDOWNICTWA I GOSPODARKI MORSKIEJ
w sprawie szczegółowych warunków uzyskiwania upoważnienia do przeprowadzania egzaminu potwierdzającego posiadanie odpowiedniej wiedzy i umiejętności z zakresu żeglarstwa oraz warunków kadrowych i organizacyjnych koniecznych do przeprowadzania tego egzaminu.
Ten akt prawny reguluje sposób uzyskiwania upoważnienia do przeprowadzania egzaminów (czyli powoływania ośrodków egzaminacyjnych) oraz – co bardziej interesujące dla egzaminowanych i egzaminujących – sposób przeprowadzania egzaminów z wymogami w stosunku do egzaminatorów włącznie.
Wszystkich zainteresowanych szczegółowymi rozstrzygnięciami zapraszam do zapoznania się z oryginalnym tekstem zamieszczonym w Dzienniku Ustaw: >> rozporządzenie o egzaminach żeglarskich <<
W niniejszym wpisie chcę jedynie zwrócić uwagę na kilka ciekawych rozstrzygnięć.
Rozporządzenie wprowadza wymogi w stosunku do obiektów, akwenów, jachtów i osób uczestniczących w procesie egzaminowania. Zajmijmy się nimi po kolei najciekawsze – egzaminatorów – zostawiając na koniec.
Obiekty wykorzystywane do przeprowadzenia egzaminu teoretycznego
Właściwie przepisy §5 rozporządzenia można by zastąpić stwierdzeniem, że mają być porządne warunki.
Niby proste, ale….
Niektórzy ucieszyli się, że nie ma w tym przepisie szczegółowych wymogów jakie ma spełniać sala egzaminacyjna. Moim zdaniem nie jest to wcale dobre rozwiązanie. Szczegółowy spis wymagań był lepszy.
Przez lata walk z kwitami nauczyłem się, że najlepsze co może być w “walce” z urzędem to „czeklista” z punktami do odhaczenia. Ma być: WC, 20 metrów powierzchni, oświetlenie, wyjście ewakuacyjne, itd. Jak nie ma szczegółowo wymienionego, to zaczyna się uznaniowość, interpretowanie, głupie dyskusje nad kolorem mleka itp.
Zdecydowanie wolę żeby przepis był nawet bardziej restrykcyjny, ale jasny, niż żeby można z niego było “wyinterpretować” to co akurat pasuje do wizji danego urzędnika. Jasne wymogi – nawet jeśli są ostre – to są takie same dla wszystkich i jest uczciwa konkurencja. Jeśli są niejasne, to robią się różne dla różnych podmiotów i wtedy z uczciwym konkurowaniem jest problem. Podobnie zresztą jak z uczciwym załatwieniem sprawy…
Akweny
Wymagania w stosunku do akwenów są jak sądzę dość jasne i oczywiste. Ma być odpowiednia przestrzeń, głębokość itp. Tutaj akurat ciężko byłoby podawać wartości parametryczne i zapisy są OK.
Jachty wykorzystywane do egzaminowania na stopnie żeglarskie
Tutaj Pan Minister Nowak i Pani Minister Mucha raczyli sobie z nas zażartować. Na szczęście niegroźnie 😉 Oto egzamin na Żeglarza Jachtowego możemy zdawać na jachcie o długości 5,5 metra i to wcale nie na jachcie kabinowym. Jaki jest sens skoro stając się żeglarzem patentowanym mamy nabyć uprawnienia od 7,5 metra długości w górę?… Właściwie podczas egzaminu na żeglarza będą sprawdzane umiejętności pływania jachtem, na który żadnych uprawnień nie trzeba. Cóż. Dla nas dobrze – bo może komuś łatwiej będzie zdać – ale jaki jest sens? Dla mnie nieodgadniony…
Podobnie na Sternika Morskiego.
Tutaj wystarczy aby jacht miał 7m. W sumie takim też można pływać bez żadnych patentów.
No… OK, przejdźmy dalej.
Komisja egzaminacyjna
§ 3. 1. Egzamin jest przeprowadzany przez osobę, która:….
To ciekawie sformułowany przepis, ponieważ wyłącznie od interpretacji urzędnika Ministerstwa Sportu zależało będzie jak potraktuje osobę sekretarza komisji.
Czy jest ona „osobą przeprowadzającą egzamin” czy nie?… Zazwyczaj sekretarz nie wychyla nosa z sekretariatu komisji więc niby nie, ale trzeba na to mocno uważać. Jeżeli okaże się że musi spełniać warunki a nie spełniał, to egzamin może zostać unieważniony! Zatem – Panowie Kapitanowie – do pieczątek, długopisów i druczków! Nie pozwolimy niekompetentnym sekretarkom wypełniać za nas papierów!
Ale jakie to kryteria spełniać musi obecnie egzaminator?
Wymagania są o wiele wyższe niż dotychczas.
Przede wszystkim (tu podobnie jak poprzednio) musi być pełnoletni, mieć państwowe, lub związkowe uprawnienia instruktorskie, patent co najmniej taki na jaki przeprowadza egzamin, średnie wykształcenie (zupełnie zbędny zapis bo bez tego nie został by instruktorem). Z nowości musi być niekarany za niektóre przestępstwa np: przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, dokumentom, wolności seksualnej i inne.
Musi również posiadać odpowiedni staż.
To całkowicie zaskakujące rozwiązanie, bo poza stażem szkoleniowym musi również posiadać staż morski!
Dokładnie: musi udokumentować, że w ciągu ostatnich 3 lat pływał w co najmniej 2 rejsach morskich z czego chociaż jeden prowadził.
Rejsy mają łącznie mieć 200 godzin (z tego połowa to kapitańskie).
Egzaminujący na najniższe stopnie i licencje połowę stażu mogą odbębnić na śródlądziu.
Nie potrafię zrozumieć czym mają być podyktowane te szykany w stosunku do egzaminatorów (osobliwie zaś w stosunku do sekretarza jeśli ma go to dotyczyć). Zawodowi nauczyciele, trenerzy i szkoleniowcy wyspecjalizowani w szkoleniu na stopień żeglarza pójdą w odstawkę aby zrobić miejsce „białym czapkom”…
Jakoś nie współgra ta restrykcyjność z wymaganiami w stosunku do jachtów. Trudno się oprzeć wrażeniu że można se egzaminować na byle czym ale trzeba należeć do pewnej określonej grupy…
Wymagany staż szkoleniowy to udział w szkoleniu w wymiarze 200 godzin w okresie ostatnich 3 lat. Staż ten jest zamienny z udziałem w egzaminach.
Przewodniczącym komisji może zostać osoba, która dodatkowo posiada staż egzaminacyjny (5 egzaminów). To akurat wydaje się być niegłupie, bo prowadzić prace komisji powinien ktoś kto ma w tym doświadczenie, a pięciokrotny udział w egzaminie to nie są wygórowane wymogi.
Na koniec chciałem powiedzieć większości dotychczasowych egzaminatorów, że chyba maję tę przygodę za sobą, bo miotła historii wymiata ich aby zrobić miejsce dla „lepszych” zawodników.
Do adeptów żeglarstwa natomiast…
E, lepiej oszczędzę im straszenia, może ci nowi utytułowani egzaminatorzy nie będą tacy źli 😉
Bartek Milewski
————————————————————–
ps
w trakcie lektury i analizowania rozporządzenia nasuwają się wątpliwości.
Między innymi:
Czy sekretarz komisji jest osobą egzaminującą i stosuje się do niego wymagania jak do egzaminatora?
Czy podmiot upoważniony do przeprowadzenia egzaminu ma obowiązek przeprowadzania go w zgłoszonych obiektach i na zgłoszonych jachtach?
Czy staż liczony na wodach śródlądowych, który zastępuje staż morski może być uwzględniony w wymaganym stażu samodzielnego prowadzenia jachtu?
W jaki sposób należy udokumentować staż na rejsie prowadzonym samodzielnie, w tym taki, który odbyło się na własnym jachcie?…