Jak się przygotować na 2 dniowy wyjazd na żagle?

REJSY RÓŻA WIATRÓW

W naszym serwisie macie już opis jak przygotować się do rejsu jedno, czy dwutygodniowego. Brakowało jednak poradnika jak spakować się na wypad weekendowy.


W sumie, to pakowanie na weekend nie bardzo różni się od tego na dwa tygodnie. Przecież nigdy nie wiemy co nas może spotkać – szczególnie ze strony aury.
Najważniejsza sprawa ciepłe ubranie, Nawet w środku lipca w słoneczny dzień na wodzie może być naprawdę chłodno. Prawdziwa zabawa zaczyna się wtedy, kiedy naprawdę wieje. Nie będziecie się przecież wtedy chować do kabiny! Zatem solidna czapka z zestawu narciarskiego, szalik (chusta, bandana buff) na pewno się przyda. Do tego nieprzemakalna kurtka.
Tutaj UWAGA!
Nie musicie kupować żadnych drogich ultra zaawansowanych sztormiaków. Jeżeli macie porządną nieprzemakalną kurtkę, która Wam służy w górach, czy po prostu w mieście, to się nada. Ważne żeby miała kaptur. Jeżeli nie macie takiej kurtki i chadzacie tylko w kaszmirowych płaszczach, to czeka Was wydatek.
Możecie kupić sobie w markecie budowlanym, czy sklepie ogrodniczym żółte wdzianko, które w zupełności wystarczy.

W przypadku deszczu najczęściej się chowamy i na pewno nie będziecie moknąć dłużej niż godzinkę.
Bądźcie spokojni. Nie jest to żaden obciach, a w kurtkach po 4 tys. chodzą częściej kompletni amatorzy niż prawdziwi żeglarze 🙂
Kalosze – o które często pytacie – nie będą raczej potrzebne. Przydają się one wyłącznie na lądzie kiedy chodzimy po mokrej trawie gdzieś na bindudze. Na jachcie ich nie używamy.

Zatem jakie buty? Wygodne sportowe buty. Najlepiej na możliwie płaskiej – koniecznie gumowej – podeszwie. Idealnie gdyby była biała. Zaoszczędzicie sobie dzięki temu szorowania pokładu z czarnych smug 😛

Poza tym normalny zestaw ubrań na dwu dniowy wyjazd. Pamiętajcie tylko żeby najważniejszych ciuchów wziąć liczbę podwójną (spodnie, koszula itp.). Przyda się na pewno polar lub sweter, ciepła bielizna itp. Nie zapomnijcie też żeby się przygotować na upał. Krem z filtrem, okulary, czapka lub chustka żeby osłonić głowę klapki (przydadzą się też pod natryskiem) szorty itp.

Na jachtach standardowo nie ma pościeli, ręczników i tego typu wyposażenia. Koniecznie zabierzcie ze sobą śpiwór. Jeżeli wyjeżdżacie jesienią, lub wiosną lepiej żeby był naprawdę ciepły!
Na łódkach śródlądowych nie ma też łazienek. Pamiętajcie, że żeby wziąć prysznic trzeba poszukać toalet w porcie.

W naszym porcie w Węgorzewie najbliżej z portu macie do kontenerów sanitarnych. Wchodzicie schodami na górę, przechodzicie przez furtkę i po lewej stronie stoją dwa kontenery. Ciepła woda powinna być zawsze. Jeżeli coś nie gra, to kilkadziesiąt metrów dalej jest recepcja i tam możecie się poskarżyć 😉

Gadżety.

Oczywiście muszą być 😉 Najbardziej polecam dwa.
Aquapack – taka nieprzemakalna torebka na telefon – oraz ładowarka samochodowa.

Wiadomo, że bez netu i telefonu nikt za długo nie pożyje, więc te dwie rzeczy pozwolą Wam pozostać w kontakcie. Telefony można oczywiście ładować w każdym porcie (u nas pytajcie w recepcji) ale własna ładowarka zapewnia niezależność.

Dokładny spis, który pomoże Wam w pakowaniu znajdziecie tutaj: co zabrać na żagle

Jak wygląda życie na jachcie?

Wyobraźcie sobie wnętrze przyczepy kempingowej.
Teraz pomniejszcie przestrzeń o połowę i dodajcie dwa razy więcej ludzi 😉 i już macie wyobrażenie. Do dyspozycji macie małą dwu palnikową kuchenkę i czasami chemiczne WC, ale… Czy chcecie z niego korzystać kiedy za ścianką ze sklejki siedzi reszta załogi ;-)?
Zazwyczaj jest to opcja awaryjna. Z toalet i natrysków korzystamy w portach.
Jachty są koedukacyjne a wnętrze kabiny zapewnia niewielką intymność. Wspólne mieszkanie na tak małe przestrzeni wymaga kultury osobistej i wyrozumiałości. Na pewno panowie będą mieli duże pole do pokazania się jako gentlemani. Będą musieli wyjść z kabiny kiedy dziewczęta się przebierają w kostium kąpielowy itp. (Przebieranie w piżamkę to nie problem, bo najczęściej idziemy pod prysznic w ubraniu a wracamy już w piżamce i dresie).

Posiłki można bez problemu przygotować na jachcie. Można też jadać na lądzie. Praktycznie co wieczór każdy jacht (na śródlądziu) dobija do brzegu. Dzięki temu nie odczuwamy też zmęczenia skupieniem ludzi na niewielkiej przestrzeni.

To chyba garść najbardziej przydatnych informacji. Tak na prawdę to i tak wszystkiego dowiecie się dopiero na miejscu 🙂 A gdyby były jakieś pytania, to pytajcie! 🙂

Do zobaczenia na szlaku!

Bartek Milewski